Słabe spotkanie na inaugurację rundy wiosennej!
4 marca 2023 r. o godzinie 13:00 w Sądowie z miejscowymi Białym wróciliśmy do czwartoligowego grania. Dokładnie tydzień po solidnych derbach Stargardu nakręceni dobrym stylem zderzyliśmy się z ligową rzeczywistością. Od samego początku nawet tego dnia pogoda nie rozpieszczała zgromadzonej publiczności. Zimno, wietrznie i momentami grad z deszczem nie pomagał w oglądaniu tego „widowiska”. Jakoś meczu i styl można zrzucić na pogodę, można na stan boiska ale to raczej słabe wymówki dlatego nie będziemy tego co zaprezentowane zostało na boisku tak tłumaczyć.
Pierwsze minuty jeszcze obiecujące. Grając pod wiatr spychamy gospodarzy praktycznie w swoje pole karne. Nawet po stratach szybko odbieramy piłkę i staramy się napędzić naszych napastników prostopadłym podaniem za plecy stoperów z Sądowa. Kolejnym pozytywnym aspektem są akcje oskrzydlające i wrzutki w pole karne. Można mieć pretensje o ich jakość ale 12 minucie po jednej z akcji właśnie bocznym sektorem boiska zawodnik gospodarzy dość nietypowym lobem pakuje piłkę do własnej bramki. Do tego czasu wygląda, że wszystko idzie według planu. Po zdobytej bramce obraz gry znacząco się nie zmienia. Chwile późnej marnujemy sytuacje sam na sam z bramkarzem Białych. Bramka na 2:0 mogła zamknąć mecz lub trochę uspokoić to co czekało nas w dalszej fazie meczu. Jeszcze w pierwszej połowie gospodarze zobaczyli, że „nie taki wilk straszny jak go opisywali”. W defensywie z czasem zamurowali tak solidne, że ciężko było naszym zawodnikom dojść do klarownych sytuacji a wrzutek w pole karne nawet tych mniej celnych zrobiło się jak na lekarstwo.
Do przerwy prowadzimy 1:0. Nie można bić na alarm bo ligowe wyjazdy bywają ciężkimi przeprawami. Na drugą połowę wychodzimy bez zmian z myślą zdobycia kolejnej bramki. Niestety początek drugich 45 minut wygląda podobnie jak końcówkach pierwszej części meczu. Mecz nie porywa a poziom nie przypomina tego sprzed tygodnia w pucharze Polski. Gospodarze przesunęli się wyżej i po jednym z wypadów w nasze pole karne faulujemy zawodnika Białych. Rzut karny dla miejscowych w 55 minucie wykorzystuje Karol Ogórek. Mamy remis. Grupa naszych najwierniejszych kibiców głośnym dopingiem stara się podnieść zespół w tym trudnym momencie. Szybko chcemy odpowiedzieć i obraz gry zmienia się na ten z początku meczu.
Znowu spychamy gospodarzy na własną połowę ale brakuje nam konkretów. Kolejna masa wrzutek w większości niecelnych nie daje zamierzonych efektów. Monolit defensywy miejscowych również zdaje się być nie do przejścia. Nawet lecącą piłkę do pustej bramki obrońca Białych wybija głową z linii bramkowej. Z boku pomimo optycznej przewagi popularnej „Kluczevianki” słychać głosy mecz na remis. Dokładnie w 90 minucie nagły zwrot tego co się działo na boisku. Faulowany w polu karnym jest Adrian Mach a pewnym egzekutorem „jedenastki” okazuje się Konrad Korczyński. Szczęśliwe 2:1 dla ZKS-u. Warto odnotować jeszcze w doliczonym czasie gry czerwoną kartkę dla gospodarzy.
3 punkty wracają do Stargardu ale jest nad czym pracować. Za tydzień derbowy pojedynek z rezerwami Błękitnych Stargard a postawy takiej jak dzisiaj kibice nie wybaczą w spotkaniu z lokalnym przeciwnikiem.