Skip to main content
MECZPOLSKI CUKIER KLUCZEVIA STARGARDSENIORZY

Ciężki pojedynek w Szczecinku

By 30 maja 20233 czerwca, 2023No Comments
Sobotni pojedynek zespołów o różnorodnych celach na ten sezon miał być potwierdzeniem walki o marzenia na finiszu ligi. Mecz z gatunku trudnych bo wyjazdy do drużyn, które muszą walczyć o życie nigdy do łatwych nie należały. W sytuacji jakiej jest Polski Cukier Kluczevia Stargard nikt nie przypuszczał, że może być inny scenariusz niż powrót ze Szczecinka z tarczą.
Niestety już na rozgrzewce doszło do nieprzyjemnej sytuacji. Kontuzji doznał nasz napastnik Przemysław Brzeziański, który został przetransportowany do szpitala. W składzie nastąpiła wymuszona zmiana. Na boisko za Brzeziańskiego został wprowadzony Yuaheni Sevastynau, którego notabene to pierwszy mecz po doznanej kontuzji w meczu z Rewalem.
Początek spotkania szybko rysował dalszy przebieg meczu. Gospodarze mocno cofnięci i schowani za podwójną gardą z jednym napastnikiem nastawili się raczej na szybkiej wyjścia z kontry.
Trzeba im oddać, że ich szczelna obrona dzisiejszego dnia wyglądała solidnie. Ciężko było przebić się w okolice pola karnego miejscowego MKP. Bicie głową w mur i brak zimnej krwi to opis pierwszych 30 minut spotkania. Można odnotować dwa nasze wejścia z prawej strony po piłce rzuconej za plecy obrońców, które ostatecznie kończą się na strachu gospodarzy. MKP odpowiada jedną groźną kontrą i niecelnym strzałem w kierunku bramki Marka Ufnala. W 38 minucie po akcji lewą stroną boiska Bartosz Sitkowski wykłada piłkę do Kacpra Dudka a nasz napastnik bez problemu zamienia to podanie na gola. Wymęczona bramka, na którą trzeba było ciężko pracować praktycznie przez całą pierwszą połowę dawała nadzieje na poprawę sytuacji w dalszej części gry. Szczerze trzeba powiedzieć, że jednobramkowe prowadzenie w tym meczu to może być za mało ponieważ sytuacji jak na lekarstwo a szybki wypad MKP w nasze pole karne pokazał, że gospodarze będą jeszcze na takie szanse czyhali.
Chwile po rozpoczęciu drugiej połowy na boisku za Tomasza Purczyńskiego pojawia się Konrad Korczyński. Obraz gry praktycznie nie zmienia się. Defensywa miejscowych myli się tylko raz niestety sytuacje sam nas sam z bramkarzem MKP przegrywa Dudek. W 63 minucie trener dokonuje kolejnej roszady. Za Michała Magnuskiego na placu gry pojawia się Maciej Więcek. Obiektywnie warto zaznaczyć, że przebieg tego spotkania nie wyglądał rewelacyjnie a na domiar złego w 81 minucie jedyny celny strzał w meczu gospodarzy kończy się zdobyciem bramki. Jakub Okuszko popisał się uderzeniem życia i nie dał najmniejszych szans Markowi Ufnalowi. Nasza drużyna natychmiast rzuciła się do ataku. Bijąc dalej głowa w mur udało się stworzyć sytuacje, po której powinniśmy ponownie prowadzić. Jeden z naszych zawodników dosłownie minął się z piłką mając przed sobą już pustą bramkę. Rozpaczliwe ataki w kocówce spotkania nie przyniosły zmiany rezultatu.
Remis na wyjeździe trzeba potraktować jako porażka bo znacząco oddała upragniony cel. Nikt nie stawia jeszcze kreski i nie myśli o nowym sezonie ale sami sobie utrudniliśmy zadanie.
Dopóki piłka w grze każdy przy Niemcewicza wierzy na odrobienia czteropunktowej straty do lidera. Niestety mocno musimy liczyć na pomoc innych drużyn a sami nie mamy już marginesu błędu.

Za tydzień okazja do rehabilitacji. Niech te 4 ostatnie kolejki Kipsta IV ligi przyniosą zwrot sytuacji w ligowej tabeli bo ciężko na to pracujemy i jeszcze się nie poddaliśmy.

Zobacz bramkę z meczu tutaj!