Powrót na ścieżkę zwycięstw!
Po dość niespodziewanej porażce w poprzedniej kolejce nasz zespół mógł tylko przekonującym zwycięstwem odbudować zaufanie kibiców. Na drodze do celu stanęła Ina Goleniów. Zespół ten w pierwszych kolejkach zebrał pozytywne opinie na temat swojej gry dlatego wczorajsze zadanie nie należało do najłatwiejszych. Zdecydowana i skuteczna ofensywa Iny oraz szybki kontratak to najgroźniejsza broń przyjezdnych, z którą przyszło się mierzyć naszej dotychczas solidnej defensywie.
W mecz lepiej wchodzą goście. Pierwsze minuty przynoszą im dwie groźne akcje. Po naszych stratach w środkowej części boiska bardzo szybko przechodzą do fazy ataku siejąc zagrożenie w naszych szeregach. Jak to często bywa niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. W 8 minucie po akcji Piotra Surmy zawodnik Iny zagrywa piłkę ręką w polu karnym i sędzia główny dzisiejszego spotkania bez wahania dyktuje „jedenastkę”. Pewnym egzekutorem rzutu karnego okazuję się Michał Magnuski i mamy prowadzenie.
Niestety obraz gry zbytnio się nie zmienia i to przyjezdni z minuty na minutę stwarzają zagrożenie pod naszym polem karnym. Kilka razy świetnie interweniuje Aleksander Sobczak ratując ZKS przed utratą bramki.
W 20 minucie agresywny odbiór i dogranie do Piotra Surmy, który kolejny raz świetnie zachowuje się w bocznym sektorze boiska. Mija zawodnika Iny i precyzyjnie dogrywa na głowę Yauheni Savastsynau a ten bez problemu podwyższa wynik meczu na 2:0. Chwile późnej doskonałą sytuacje sam na sam z bramkarzem nie wykorzystuje Magnuski. Goście odpowiadają kolejną groźną kontrą tym razem jeszcze bez efektu.
W 35 minucie dobrze dysponowany Surma wykłada piłkę na jedenasty metr gdzie nabiegający Patryk Baranowski podwyższa wynik spotkania na 3:0.
Niestety 5 minut późnej błąd naszej defensywy wykorzystuje napastnik gości zdobywając bramkę kontaktową.
W 42 minucie mamy czerwoną kartkę dla zawodnika z Goleniowa. Po faulu na szarżującym Bilu obrońca Iny zostaje ukarany drugą żółtą kartką co w konsekwencji znamionuje opuszczenie boiska i grę w osłabieniu do końca spotkania.
Po przerwie mimo gry w przewadze goście starają się wykorzystać szybkość w ofensywie. Na nasze szczęście są nieskuteczni. W 53 minucie mamy kolejny rzut karnym. Tym razem faulowany w polu karnym Magnuski sam wymierza wyrok i zdobywa drugiego gola z jedenastki. Na tablicy świetlnej widnieje wynik 4:1.
Chwile późnej trener Kapuściński dokonuje pierwszych zmian. Przemysław Brzeziański i Maksymilian Kuzio zamieniają Savastsynau i Baranowskiego. Na boisku zaczyna się festiwal niewykorzystanych sytuacji. Swoje okazje marnuje Brzeziański. Z drugiej strony dwie kolejne akcje Iny również nieskuteczne. W 81 minucie za Dziąbka i Wojtasiaka pojawia się Łukasz Rdzeń i Maciej Więcek. Po chwili kolejne niewykorzystane sytuacje. Trzeba zaznaczyć, że doskonale tego dnia spisywał się w bramce Iny Henger broniąc w samej końcówce stuprocentowe strzały Rdzenia, Brzeziańskiego i Magnuskiego.
Warto wspomnieć, że na boisku zameldowali się jeszcze Kacper Rybka, Filip Bartkowiak i Hubert Chmielewski młodzi wychowankowie, którzy niewątpliwe są przyszłością Polskiego Cukru Kluczevii Stargard. Do samego końca meczu rezultat spotkania nie ulega zmianie.
Wynik 4:1 cieszy ale gra zespołu zdecydowanie mniej. Było widać zdenerwowanie w poczynaniach Kluczevii oraz chęć zwycięstwa za wszelką cenę bo zwyczajnie zespół był to winien wszystkim licznie zgromadzonym kibicom przy Niemcewicza. Dzisiaj w defensywie przytrafiło się sporo błędów zaś po drugiej stronie ofensywa raziła nieskutecznością. Jest nad czym pracować ale potrzebowaliśmy zwycięstwa i tak się właśnie stało. Mecz z Iną Goleniów to już historia dlatego skupiamy się nad kolejnym ligowym przeciwnikiem i na pewno będziemy mieli nad czym pracować w nadchodzącym tygodniu tak aby dzisiejsze błędy wyeliminować ciesząc kibiców swoją grą na boisku.
Zapraszamy do fotorelacji z meczu na naszym Facebooku!