Dzisiaj na przeciw siebie stanęły dwa zespoły, których forma od początku rundy wiosennej prezentuje się wyśmienicie. Zarówno Dąb Dębno jak i Polski Cukier Kluczevia Stargard od początku roku nie zaznały jeszcze goryczy ligowej porażki. Mimo odległego miejsca w tabeli miejscowych poprzeczka wydawała się wysoko postawiona.
Już po pierwszych kilku minutach zgromadzona publiczność była przekonana, że dzisiejszego dnia nie będzie można narzekać na nudę. To gospodarze wchodzą w ten mecz bardziej speszeni i głęboko cofają się we własne pole karne.
Pierwsze kilkanaście minut to kanonada strzelecka naszego zespołu. Demony przeszłości wracają w postacie kilku niewykorzystanych sytuacji a gdy już wszystko wskazuje na łatwego gola to rewelacyjnie spisujący się bramkarz gospodarzy staje na posterunku i nie dopuszcza do utraty gola. Miejscowi chyba nie spodziewali się takiego początku meczu. Ku zdziwieniu kilkuosobowej grupy kibiców ZKSu, którzy tego dnia wybrali się wspierać piłkarzy do
Dębna to Dąb w 18 minucie wychodzi na prowadzenie. Jeden z zawodników naszego zespołu niefortunnie mija się z wrzuconą piłką w pole karne i pierwszy strzał na bramkę gospodarze zamieniają na gola. Obraz gry po stracie bramki nie ulega zmianie. Nieliczne kontrataki Dębu nie stwarzają zagrożenia a do listy stuprocentowych, niewykorzystanych sytuacji Kluczevii dopisujemy kolejne. Pierwsze pół godziny to duża niemoc strzelecka naszych zawodników. W 36 minucie po ogromnym oblężeniu bramki gospodarzy Kacper Dudek zostaje sfaulowany w polu karnym i arbiter główny zawodów nie waha się podyktować jedenastki. Rzut karny pewnie wykorzystuje Michał Magnuski. Oceniając obiektywnie przebieg zawodów to zasłużyliśmy na tego gola i po ponad pół godziny spotykania mamy remis 1:1. Warto dodać, że Michał dzisiejszego dnia od pierwszym minut polował na swoje trafienie. Na początku meczu dwa pięknie strzały Magnuskiego z dalszej odległości rewelacyjnie broni bramkarz gospodarzy.
Pod koniec pierwszej połowy doszło do dość niespotykanej sytuacji. W jednej akcji czerwone kartki zobaczył trener miejscowych oraz jego asystent, którzy resztę spotkania oglądali z wysokości trybun.
W przerwie trener Krzysztof Kapuściński dał impuls drużynie dwoma zmianami. Za Tomasza Purczyńskiego i Radosława Surmę od 46 minuty na boisku melduje się Jakub Pacała i Maciej Więcek.
ZKS mocno rzuca się na przeciwnika i zakłada pressing na całym boisku wkładając w to optycznie zauważalne pragnienie zdobycia kolejnej bramki.
Kilka dobrych akcji nie przynosi zmiany rezultatu. W 66 minucie dobre dośrodkowanie Bartosza Sitkowskiego na dalszy słupek głową zgrywa Piotr Surma i niepilnowany Michał Magnuski ze spokojem pakuje piłkę do bramki obok bezradnego goalkeepera gospodarzy. Druga bramka dobrze dysponowanego Michała staje się faktem. Miejscowi jeszcze nie zdążyli ochłonąć po stracie kolejnego gola a w 68 minucie szybkie wyjście Kluczevii z własnej połowy kończy się kolejnym trafieniem do sitki. Efektowne dośrodkowanie Macieja Więcka z prawej strony, tak zwane dogranie na „nos” pięknym uderzeniem w pełnym biegu głową kończy Kamil Bartoszyński. Jak się późnej okazało to jeszcze nie był strzelecki koniec naszej drużyny. Wynik 3:1 uspokaja nieco grę. Około 10 minut późnej Maciej Więcek zagrywa przyspieszające podanie do Piotra Surmy a ten po kilkumetrowym rajdzie wzdłuż pola karnego plasowanym strzelam po ziemi zdobywa bramkę na 4:1. Po golu miejscowi robią jeszcze ostatni zryw. Niestety dla nich dwie niezłe sytuacji nie przynoszą zmiany rezultatu. W między czasie trener Kapuściński wpuszcza kolejnych zawodników. Na boisku pojawiają się Przemysław Brzeziański, Łukasz Rdzeń, Filip Bartkowiak oraz Artur Lechowicz. W 90 minucie debiutanckie trafianie w barwach Polskiego Cukru Kluczevii Stargard notuje Brzeziański, który po strzale Sitkowskiego i dobrej obronie bramkarza Dębu z najbliższej odległości pakuje futbolówkę do pustej bramki. Chwile późnej główny arbiter spotkania kończy zawodu.
Po niesamowitym meczu do Stargardu wracamy z kompletem punktów. Dzisiejszego dnia wynik powinni być dużo większym ale gospodarze również zasłużyli na swoje trafieni. Obiektywnie wygrała drużyna lepsza lecz trzeba szczerze przyznać, że Dąb Dębno to solidna ekipa i na wiosnę sprawi swoim kibicom jeszcze wiele radości. Wynik 5:1 do dobry prognostyk na kolejne spotkania.
Przed nami w tym tygodniu arcyważne pojedynki z drużynami bezpośrednio sąsiadującymi w tabeli. W środę wybieramy się na przełożoną kolejkę z jesieni do Koszalina z miejscową Gwardia a w sobotę serdecznie zapraszamy wszystkich sympatyków ZKS oraz mieszkańców Stargardu na mecz przy ulicy Niemcewicza z liderującą w tabeli Flotą Świnoujście.
